JEST TAKA SZPARA I JA SIĘ W TEJ SZPARZE CHOWAM I TĘ SZPARĘ POSZERZAM.
DUŻO LUDZI, ŻEBY ZACHOWAĆ JAKIEŚ SWOJE ZDRWOWIE – STRÓJ – W PRZECIWIEŃSTWIE DO ROZ-STROJU ROBĄ RZECZY ABSURDALNE, ABY BYĆ W ZGODZIE Z ABSURDEM W KTÓRYM SIĘ ZNAJDUJĄ. ONI MYŚLĄ ŻE TO WŁAŚCIWE ZACHOWANIE, ABY SOBIE ODREAGOWAĆ I BYĆ “NORMALNYM”, TYPOWYM, ZWYKŁYM KIMŚ.
ALE SĄ MOŻE TACY KTÓRZY MYŚLĄ, ŻE ONI BY TYCH DURNOT NIE ROBILI GDYBY ONI BYLI “NORMALNI” TYPOWI ZWYKLI, A PRZEZ TO, ŻE ROBIĄ TE DURNOTY SĄ “NIENORMALNI”, NIETYPOWI, NIEZWYKLI.
NO I TO JEST WŁAŚNIE TA SZPARA, BO OBIE STRONY MAJĄ SWOJE UZASADNIENIE, ALE OBIE TE STRONY NIE SPOTYKAJĄ SIĘ ZE SOBĄ.
WYDAJE SIĘ, ŻE JEST TO ZWIĄZANE Z POCZUCIEM POTRZEB. OTÓŻ CI DURNIE ZJADAJĄ SAMI SWOJE NIEPOTRZEBNE POTRZEBY. SPEŁNIAJĄC TE POTRZEBY KTÓRYM NIE POTRZEBUJĄ JEDNOCZEŚNIE SPEŁNIAJĄ JE I POZBYWAJĄ SIĘ ICH – WYKONUJĄC POZORNY RUCH – JAKOBY BYŁ ON ŻYCIEM.
DOBRYM POMYSŁEM BYŁOBY ZROZUMIEĆ TYCH KTÓRZY SOBIE COŚ ODREAGOWUJĄ, ZROZUMIEĆ CO TO JEST – MOGŁABY SIĘ WÓWCZAS NAWIĄZAĆ ŁĄCZNOŚĆ.