WIELE OSÓB JEŚLI NIE WSZYSCY Z ROZWOJU DUCHOWEGO TRAKTUJE TĄ SWOJĄ PODRÓŻ ODKRYWCZĄ CZEGOŚ WIĘCEJ JAKO COŚ NIEZWYKŁEGO CZEGO HISTORIĘ CHCIAŁOBY SIĘ OPOWIEDZIEĆ, TRAKTUJĄ SIEBIE JAKO WYBRAŃCÓW KTÓRYM DANE BYŁO POZNAĆ COŚ NIEZWYKŁEGO – POTRAFIĄ SIĘ TYM EGZALTOWAĆ JAK TRUDNĄ DROGĘ PRZESZLI, JACY SĄ WRAŻLIWI, JAK NIE PASOWALI DO SPOŁECZEŃSTWA A TERAZ JAK UDAŁO IM SIĘ JAKOŚ ODNALEŹĆ BO NAPISALI KSIĄŻKE ALBO ZACZĘLI ROBIĆ WARSZTATY.
JEDNAK TU WARTO SOBIE ODPOWIEDZIEĆ NA PYTANIE – OD CZEGO ZACZĘŁA SIĘ TA PODRÓŻ W DUCHOWOŚĆ? CZY PRZYPADKIEM NIE Z POWODU NIE AKCEPTACJI TEGO JEST? – NIE Z POWODU ZAPRZECZAJA DOSKONAŁOŚCI TEGO CO JUŻ JEST? KTO BYŁ NIEDOSKONAŁY? ONI CZY ŚWIAT – ŻE ZACZĘŁA SIĘ TA PODRÓŻ W ODKRYWANIE? DLACZEGO WYPCHAŁO Z GŁÓWNEJ ARTERII NA BOCZNE ULICZKI? TO EGZALTOWANIE POLEGA WŁAŚNIE NA DOSZUKIWANIU SIĘ SENSU TRWANIA W BOCZNEJ ULICZCE DOSZUKUJĄC SIĘ U SIEBIE NIEZWYKŁYCH WRAŻLIWOŚCI KTÓRYCH NIKT NIE ZROZUMIE.
JEŚLI KOGOŚ WYPCHAŁO W DUCHOWOŚĆ BO MAMUSIA CZY BABUSIA JEBAŁY RÓŻAŃCAMI, A NASTĘPNIE TEN WNUCZEK/DZIECKO POSZEDŁ W DUCHOWOŚC BO GO WYPCHAŁO Z GŁÓWNEJ DROGI I NASTĘPNIE ON NADAL ŻYJE ZGODNIE Z TĄ MAMUSIĄ LUB BABUSIĄ BO JEST DUMNY Z TEGO JAKIE UMIEJĘTNOŚCI NABYŁ WYCIERANIA SOBĄ PODŁOGI TO … O CO CHODZI… A MOŻE Z TĄ MAMUSIĄ LUB BABUSIĄ ROBI SOBIE SERDECZNE UŚCISKI BO CHCE JĄ WYKOŃCZYĆ TAK SAMO JAK ONA CHCIAŁA WYKOŃCZY GO W ODWECIE ZA PRZODKA NA KTÓRYM NIE MÓGŁ SIĘ WYŻYĆ BO NAJPIERW BYŁ ZA SILNY A PÓŹNIEJ BYŁ ZA SŁABY I WZBUDZAŁ LITOŚĆ…
O CO CHODZI PYTAM SIĘ Z TYM ROZWOJEM DUCHOWYM…
ILUŚ OSOBOM SIĘ WYDAJE ŻE POPRZEZ WYSOKĄ DUCHOWOŚĆ MOGĄ OBEJŚĆ SWOJE TEMATY Z RODZICAMI, Z ALKOHOLEM, PRZEMOCĄ, NADUŻYCIAMI, GWAŁTAMI, PEDOFILIAMI, PONIŻANIEM ITP..
JEŚLI SĄ TACY ROZWINIĘCI TO DLACZEGO TO JEST DLA NICH PROBLEM O TYM MÓWIĆ? TRUDNO MÓWIĆ O SWOICH RODZICACH, BO TAK NAPRAWDĘ MÓWILIBY O SAMYCH SOBIE A RODZICE SĄ TYLKO SPRYTNĄ WYMÓWKĄ DO TEGO ŻEBY PRZERZUCAĆ WINNOŚĆ NA NICH A SAMYM BYĆ NIEWINNYM.
WOBEC TEGO CZYM JEST SŁUCHANIE TAKICH EGZALTUJĄCYCH SIĘ OSOBNIKÓW I UCZESTNICZENIE W TYCH KRĘGACH?
DLACZEGO TRUDNO JEST MÓWIĆ O SWOICH PATOLOGIACH RODZINNYCH? BO PRZY ENERGII I ŚWIADOMOŚCI GRUPY GDY MÓWI SIĘ O SWOIM RODZICU TO ZDZIERA JAKBY WARSTWĘ OSĄDU PRZEKŁUTĄ NA TEGO RODZICA I TO BOLI.
CZY TO ZNACZY ŻE SKORO MOŻE BYĆ TAK WIELE OSÓDÓW – TZN. BYCIA W JAKICHŚ ASPEKTACH TAKIM SAMYM JAK RODZIC, TO CZY NALEŻY IŚĆ SIĘ DO NIEGO PRZYTULAĆ, ABY BYŁO DOBRZE?
POTOMEK KTÓREGO TO DOTYCZY MA WYBÓR
- ALBO SAMEMU MIEĆ WŁASNYCH POTOMKÓW I PRZERABIAĆ TO CO CHCE PRZEROBIĆ ABY BYĆ INNYM NIŻ JEGO PRZODKOWIE
- NIE MIEĆ POTOMSTWA I PRZEZ TO NIE MIEĆ ZA BARDZO NA KOGO PRZERZUCAĆ SWOICH TEMATÓW I ROZWIĄZYWAĆ TO CO CHCE SIĘ ROZWIĄZAĆ NA WŁASNĄ RĘKĘ.
MOJĄ DROGĄ DO MIŁOŚCI JEST KONFLIKTOWANIE SIĘ I SZCZEROŚĆ I WTEDY UWAŻAM ŻE MIŁOŚĆ POJAWI SIĘ SAMA.
Leave a Reply