CÓŻ, IMIĘ I NAZWISKO TO JEST JAKBY DWIE LINIE CZASOWE I ONE WŁAŚNIE NIE POWINNY SIĘ ŁĄCZYĆ. POWINNO BYĆ JASNO ZROZUMIAŁE, ŻE TO SĄ DWA KOMPLETNIE INNE TEMATY.
NAZWISKO TO JEST GROMADA RODOWA, TO JEST POCHODZENIE, W PRZYPADKU DZIEWCZYN TO JEST ZAMĄŻPÓJŚCIE – CZYLI SCHOWANIE SIĘ ZA MĘŻA.
IMIĘ JEST CZYMŚ KOMPLETNIE INNYM – JEST PEWNĄ FIKCJĄ, PEWNĄ GRĄ, JEST JAKBY SKAFANDREM ZANURZENIOWYM.
NAZWISKO JEST PRAWDZIWE I IMIONA NIE SĄ JUŻ PRAWDZIWE. DAWNIEJ, DO OKOŁO ROKU 1400 BYŁY CZYMŚ PRAWDZIWYM, A PÓŹNIEJ BYŁY SZTUKOWANĄ FIKCJĄ POPRZEZ KUCHNIE, POTRAWY, DANIA, OBIADY – CAŁĄ FIKCJĘ MIESZKANIOWO-JADALNĄ.
ŁĄCZENIE IMION Z NAZWISKIEM W JEDNĄ PRZESTRZEŃ NIE MA ŻADNEGO UZASADNIENIA – WRĘCZ MA ANTYUZASADNIENIE.
WIĘC JEŚLI KTOŚ NA POWAŻNIE PYTA “JAK MASZ NA IMIĘ” TO PRAWDOPODOBNIE POWINIEN SIĘ ROZEŚMIAĆ ALBO SPRAWDZA GŁUPOTĘ TEGO KOGO PYTA, ALBO PODCHODZI GO W INNY SPOSÓB.